Polscy inwestorzy akcyjni, którzy upodobali sobie lokowanie swoich nadwyżek kapitałowych w spółki typu value doskonale zdają sobie sprawę z tego, co ciąży na wycenach największych, państwowych przedsiębiorstw funkcjonujących na giełdzie. Mowa tu oczywiście o tak zwanych “brudnych aktywach”, czyli tej części biznesu, która w obecnych czasach jest już bardziej kulą u nogi i kosztem, niż segmentem jakkolwiek perspektywicznym. W przypadku firm takich jak Tauron, Polska Grupa Energetyczna (PGE), czy Enea, są to zaś oczywiście kopalnie węgla kamiennego oraz węgla brunatnego.
Note
Polskie elektrownie węglowe zlokalizowane są w całym kraju. Główne przedsięwzięcia tego typu to zaś między innymi: Elektrownia Bełchatów, Kozienice, Elektrownia Opole, Turów, czy Łaziska. Równie duże są także takie ośrodki jak Elektrownia Łaziska, Adamów, Elektrownia Dolna Odra, Konin i Pątnów. Póki co nie mamy jeszcze elektrowni atomowej.
Odpowiedzią na powyższy problem “brudnych aktywów” w giełdowych spółkach energetycznych, funkcjonujących w ramach sub-indeksu giełdowego WIG-ENERGIA ma być NABE, czyli Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego. Według publikowanych od dawna informacji, NABE ma przejąć wszystkie elektrownie węglowe od czołowych państwowych koncernów energetycznych. Obecnie okazuje się, że te plany mają duży potencjał finalnej realizacji. Ministerstwo Aktywów Państwowych pracuje nad modelem przejęcia. Efektem tego było zaś natychmiastowe, sięgające nawet kilkudziesięciu procent w jeden dzień, odbicie kursów polskich, nisko wycenianych podmiotów energetycznych.
Czym dla polskiej energetyki będzie NABE?
Konkretyzując powyższe informację, spieszymy poinformować, że na chwilę obecną rząd zatwierdził plan przejęcia elektrowni węglowych największych spółek energetycznych przez Narodową Agencję Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE). NABE będzie zatem największym wytwórcą energii elektrycznej w Polsce, odpowiedzialnym za ok. 50 proc. produkcji energii i zatrudniającym ok. 30 tys. osób.Konsolidacja aktywów węglowych pozwoli na lepszą optymalizację kosztów i wykorzystanie potencjału elektrowni węglowych. NABE nie będzie działać na giełdzie, nie wejdzie też do indeksu WIG. Będzie to potężny, wyceniany na miliardy, podmiot ze stuprocentowym udziałem Skarbu Państwa.
Note
WAŻNE! Wedle komunikatów płynących z rządu, do NABE nie wejdzie jednak górnicza spółka Lubelski Węgiel Bogdanka, której akcje i tak mogą zostać jednak przejęte w całości przez Skarb Państwa. Obecnie bowiem dominującą pozycję (64.91 % akcji) zajmuje w niej kontrolowana przez Państwo spółka Enea.
O ile zaś NABE będzie strategiczną podstawą bezpieczeństwa energetycznego Polski, to jednocześnie spółki energetyczne, takie jak wspomniana wyżej Grupa PGE albo Energa S.A., będą mogły przeznaczyć większe środki na transformację polskiej energetyki. Rząd przyjął bowiem ambitny program transformacji sektora elektroenergetycznego, a jego częścią jest właśnie omawiana dzisiaj operacja prawnego wydzielenia aktywów węglowych z poszczególnych grup energetycznych.
W ramach programu transformacji sektora elektroenergetycznego rząd planuje m.in. rozwój energetyki odnawialnej (OZE) i dalsze wzmożone prace nad efektywnym wykorzystaniem dostępnego gazu ziemnego.
Im bliżej NABE, tym kurs akcji rośnie!
Inwestorzy powinni być także świadomi, że oddanie problematycznych aktywów węglowych przez koncerny energetyczne w ręce wydzielonej agencji rządowej może być bardzo korzystne pod kątem wzrostu notowań ich akcji! Do tej pory bowiem niskie wyceny firm takich jak PGE czy Tauron były poniekąd uzasadniane ograniczonymi zdolnościami tych spółek w pozyskiwaniu zewnętrznego finansowania. Czyżby czasy, gdy spółki energetyczne wyceniane były na zaledwie ułamek ich wartości księgowej miał odejść do lamusa? Patrząc po natychmiastowym skoku kursów akcji o zdrowo ponad 20%, można powiedzieć, że tak. Zobaczymy jednak, co przyniesie przyszłość.
W projekcie NABE niektórzy dopatrują się wręcz kroku w kierunku odejścia Polski od węgla. Takie rozwiązanie mogłoby docelowo przyczynić się do poprawy jakości powietrza, zdrowia publicznego, a i bezpieczeństwa energetycznego.
Warto wskazać, także na zgodny, stały trend, wedle którego tak naprawdę banki nie chcą kredytować kopalń węgla i energetyki węglowej ze względu na ryzyko i zły PR związany z tym sektorem. W Polsce większość kopalni węgla kamiennego jest uzależnionych od państwa i otrzymują różnorakie subsydia. Tak wyglądają realia chociażby ciągle zagrożonej ekonomicznie Polskiej Grupy Górniczej (PGG). Wyjątkami są Bumech (kopalnia “Silesia” w Czechowicach) czy ukochana przez spekulantów Jastrzębska Spółka Węglowa. W związku z tym banki uważają, że ryzyko związane z kredytowaniem kopalń jest zbyt duże i wolą lokować swoje pieniądze w obligacjach firm z innych branż, a także w kredytach o innych przeznaczeniu.
Na rynkach giełdowych inwestuję już ponad 12 lat. Od 5 lat interesuję się również kryptowalutami. Na codzień pracuję w sektorze finansowym, więc mam bieżące rozeznanie w świecie gospodarki i ekonomii. Cenię przede wszystkim solidną analizę fundamentalną przedsiębiorstw oraz inwestowanie długoterminowe.
Post discussion: 0 comments
Nobody has commented yet. Log in and be the first! Post your thoughts and start the discussion.