Nowa ustawa antyflippingowa w Polsce ma na celu powstrzymanie spekulacji

Ustawa, za którą stoi wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat, ma na celu zniechęcenie do szybkiego obrotu nieruchomościami dla zysku, powszechnie określanego jako “flipping”.

Praktyka ta, krytykowana za zawyżanie popytu i przyspieszanie wzrostu cen mieszkań, polega na kupowaniu, remontowaniu i sprzedawaniu nieruchomości po wyższych cenach.

Przykładowo, sprzedaż nieruchomości w ciągu roku od jej nabycia wiązałaby się z 10-procentową stawką podatku, podczas gdy sprzedaż w ciągu dwóch lat wiązałaby się z 6-procentową stawką podatku, a sprzedaż przed upływem trzech lat – 4-procentową stawką podatku. Czy zatem dla flipperów skończy się dochód pasywny?

Jakie będą dalsze losy projektu ustawy?

Zdj.: Depositphotos.com

Projekt ustawy, wstępnie złożony w marcu, jest obecnie opiniowany i konsultowany z różnymi instytucjami i organizacjami samorządowymi.

Klub Lewicy został poproszony o przedstawienie dodatkowych szczegółów dotyczących kosztów wdrożenia ustawy, co doprowadzi do dalszego przygotowania projektu legislacyjnego w ich biurze.

Biejat pozostaje optymistką co do perspektyw ustawy, powołując się na “pozytywny klimat” po wstępnych rozmowach.

Projekt ustawy, który jest obecnie dopracowywany, ma zostać ponownie złożony do Kancelarii Sejmu, z nadzieją na szybkie procedowanie w Sejmie.

Jeśli ustawa ta zostanie przyjęta, może ona wywrzeć głęboki wpływ na rynek nieruchomości w Polsce, potencjalnie przekształcając krajobraz inwestycyjny i wpływając na strategie inwestorów w nieruchomości.