Akcje po drastycznym spadku powróciły do swoich poprzednich poziomów, ale eksperci ostrzegają teraz, że optymizm uczestników rynku jest przesadzony. Czy nadchodzi kolejna korekta?
Akcje odnotowały imponujący wzrost po kwietniowym spadku, który napędzał optymizm związany z negocjacjami handlowymi i bardziej pojednawczą retoryką Donalda Trumpa.
Jednak wielu analityków ostrzega obecnie, że rynek najwyraźniej zapomniał, że cła zostały jedynie odroczone i nie przewiduje możliwości dalszej eskalacji.
Powrót indeksu S&P 500 do poziomów z początku kwietnia nie pozostawia wiele miejsca na złe wieści.
Wszelkie poważne nieporozumienia z partnerami handlowymi, eskalacja retoryki wobec Chin lub nałożenie nowych ceł (lub wprowadzenie tych pierwotnie zapowiadanych) mogą z łatwością pogrążyć rynki w kolejnej korekcie.
Główne amerykańskie indeksy giełdowe wydają się być obecnie niezdecydowane, ponieważ inwestorzy wypatrują bardziej pozytywnych wiadomości.
Słynny inwestor-miliarder Paul Tudor Jones uważa cła za najbardziej znaczące środki podatkowe w USA od lat 60-tych.
Oczekuje on, że Trump ostatecznie obniży cła na Chiny do około 40–50%, ale jednocześnie dodaje, że nawet taki rozwój sytuacji prawdopodobnie doprowadzi do spadku cen akcji.
Wielu ekspertów wyraziło wątpliwości, czy USA faktycznie zdołają wynegocjować nowe umowy handlowe w ciągu 90-dniowego odroczenia środków celnych.
Chociaż administracja prezydencka znajduje się pod znaczną presją wynikającą z faktu, że wielu mieszkańców USA ma pieniądze w akcjach na emeryturę, przyszły rozwój sytuacji pozostaje niepewny.
Nie można wykluczyć scenariusza, w którym Trump, w przypadku niezadowolenia, posunie się do dalszych drastycznych środków, które ostatecznie wyślą akcje na dalekie południe.
A biorąc pod uwagę charakter obecnego lokatora Gabinetu Owalnego, nie byłoby w tym nic dziwnego.
Dyskusja (0 komentarzy)
Nikt jeszcze nie dodał komentarza. Zaloguj się i bądź pierwszy! Opublikuj swoje przemyślenia i rozpocznij dyskusję.